Relacje z gier grup młodzieżowych

Relacje z gier grup młodzieżowych

IV Liga Okręgowa Młodzików

PKS Łany 2-4 UKS Kiełczów

Bramki : Libura, Cedro

„ Mecz z niepokananym jak dotąd UKS Kiełczów rozpoczął się od wzajemnego badania obu zespołów. Akcje toczyły się z obu stron, jednak pierwsi bramkę zdobyli niepokonani dotąd goście. Póżniej po okresie dość wyrównanej gdy powoli zaczęła zarysowywać się przewaga gości, co drużyna z Kiełczowa. To zaowocowało zdobyciem przez nią dwóch kolejnych goli. Tuż przed przerwą bramkę zmniejszającą prowadzenie przyjezdnych zdobył Marcel Libura (z rzutu wolnego).

Na drugą połowę wyszliśmy ufni w odmienienie losów spotkania. Niestety stracona po kontrze bramka w praktyce rozstrzygnęła losy spotkania. Co prawda udało nam się częściowo wrócić do gry po akcji zakończonej bramką Marcela Cedo, jednak na więcej w tym meczu, granym przeciw drużynie z kompletem punków, na tym etapie budowania zespołu po ubytkach kilku w zespole, spowodowanego przejściem do wyższych roczników, bądź kontuzjami, nie było nas najwyrażniej stać. Oczywiście strzelenie jednej bramki do którego zespół ambitnie dążył mogłoby sprowodować odmienie wyniku, jednak trzeba też przyznać, że gddyby nie dobra postawa Juliana Kunysza równie dobrze spotkanie mogłoby być zamknięte jeszcze wcześniej.

Na pewno czeka nas wiele pracy, w szczególności w odbudowie gdy obronnej po akcjach ofensywnych, co choć było trenowane po ostatnim meczu, to jednak w obliczu zmian kadrowych nie zostało w należytym stopniu wszystkim zaszczepione. Zresztą w budowaniu akcji konstruowanych przeciw dobrze zorganizowanemu zespołowi także drzemią rezerwy. „

PKS : Kunysz - Książek, Włodarski , Bajorek, Traczyk, Góral, Libura, Mikos, Cedro, Gnacy, Blicharski, Małyszka

Relacja video - TVLokalna

I połowa

II połowa

Polonia Środa Śląska 3-3 PKS Łany

Bramki : Gnacy, Małyszka, samobój

"Mecz rozgrywany był nie tyle w ciężkich warunkach atmosferycznych, co za ich sprawą na fatalnej nawierzchni. Kompleks boisk pozornie prezentował się imponująco jednak sztuczna nawierzchnia przy tak ulewnym deszczu sprawia, że mecz przypominał inną dyscyplinę sportu. Zaskoczeni tym stanem straciliśmy pierwszą bramkę już w pierwszej akcji meczu. To jednak pokazało, że i w takich warunkach można strzelać gole.

Rozpoznanie, nie tyle przeciwnika co murawy, sprawiło że długo zajęło nam znalezienie swojego rytmu gry, choć jednak wyrównującą bramkę udało się strzelić dość szybko. Pomogli nam w tym zresztą gospodarze. Samobójcze trafienie jednego z zawodników było jednak efektem wysokiego pressingu dwójki napastników (Kacper Gnacy i Marcel Cedro).

Charakterystycznym obrazkiem w tej połowie były rajdy skrzydłem Wiktora Traczyka, a w szczególności Marcela Libury, który jednak nie mógł prowadzić piłki krótko przy nodze, z uwagi na spowalniające kałuże, co kazało mu wypuszczać przed siebie piłkę na tyle daleko, że prędzej czy później albo wychodziła poza boisko, albo padała w końcu łupem obrońców, albo wyrzucała go do zbyt ostrego konta.

Skuteczniejsze wydawały sie więc ataki środkiem, jednak zagęszczona obrona przeciwnika utrudniała odnalezienie drogi do bramki, której szukali najczęściej Mikołaj Gróbarczyk i Konrad Bajorek.

Groźnym kontratakom gospodarzy zapobiegały pułaki ofsajdowe nad którymi czuwał Mikołaj Włodarski oraz parady Julks Kunysza.

Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1-1.

Całe szczęście, że nasz klub dysponował zapasowym kompletem strojów co znacznie poprawiło samopoczucie chłopaków, a także zdjęło z nich kilogramy wody, które dodatkowo obciążały ich ruchy.

Mimo tego to po przerwie gospodarze znów wyszli na prowadzenie. Upór i determinacja naszej drużyny sprawiły jednak, że dopięliśmy swego, najpierw wyrównując, a potem zdobywając w końcu prowadzenie (oba gole Kacper Gnacy). Niestety kosztowało nas to dużo sił, a mogło by nastąpić szybciej, gdyby wcześniej, jeszcze przy stanie 1-1 został podyktowany rzut karny za faul na Marcelu Cedro, który został popchnięty wychodząc sam na sam z bramkarzem. Lub gdyby po prostu nasz zawodnik nie był faulowany...

Utracone siły sprawiły też, że nie zdążyliśmy już się "podnieść" po trzecim golu Polonii, zwłaszcza że nie staraliśmy się murować własnej bramki, a dalej grać "swoją piłkę", na ile pozwalały na to warunki."

PKS : Julina Kunysz, Konrad Baojorek, Mikołaj Włodarski, Marcel Libura, Jeremiasz Małyszka, Wiktor Traczyk, Kacper Gnacy, Marcel Cedro

Relacja video – TVLokalna :

I połowa

II połowa

Skrzaty vs AP Fair-Play Wrocław

„ W niedzielę 27 września drużyna Skrzatów rozegrała swój pierwszy sparing w tym sezonie. Należy zaznaczyć, że dla niektórych był to pierwszy mecz rozegrany w życiu. Mieliśmy zaszczyt gościć u siebie drużynę AP Fair Play Wrocław. Pierwsze minuty spotkania odznaczały się w okiełznaniu zasad gry oraz oswajaniu z piłką. Z każdą minutą gry rywalizacja i chęć zdobycia bramek rosła, szczególnie u Marka Karłowicza, który zdobył niezliczoną ilość bramek. Zawodnicy PKSu po utraconych bramkach potrafili się szybko mobilizować i z jeszcze większym zaangażowaniem chcieli przeprowadzać akcję ofensywne. Każdy zawodnik miał szansę zaprezentować swoje umiejętności piłkarskie przed licznym gronem kibiców PKSu, którzy ładnie dopingowali swoją drużynę.”

Galeria zdjęć

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości